"Jeszcze jedno marzenie" - Magdalena Zeist

Autor: Magdalena Zeist
Tytuł: "Jeszcze jedno marzenie"
Wydawnictwo: Vectra
Ilość stron: 280

Jeśli śledzicie mojego bloga, to zapewne wiecie, że często sięgam po debiuty i daję sobie szansę na poznanie twórczości nowych autorów. Wiadomym jest, że nie wszystkie książki znajdują moje uznanie i czasem wśród nich natrafiam na gniota. Mam jednak na uwadze, że pośród debiutów napotkać mogę na perełkę. Jestem świadoma, że wielcy autorzy, znani z różnych bestsellerowych publikacji, również kiedyś zaczynali swoją przygodę z pisaniem. Ale do rzeczy.

Ostatnio miałam okazję przeczytać debiutancka powieść, napisaną przez osobę, która znaną jest mi od lat ze świata bookstagrama. Chodzi mi o Magdalenę Zeist - "Maobmaze", blogerkę i recenzentkę, która właśnie wydała swoją pierwszą powieść, zatytułowaną "Jeszcze jedno marzenie".

Książka opowiada o przygodach Gai i Igora, których sielankowe życie ulega wywróceniu o 180 stopni w chwili, kiedy chłopak zaczyna ciężko chorować. Niewydolność organu z każdym dniem bezlitośnie osłabia jego ciało. Niezbędny okazuje się być przeszczep. By wyrwać się z marazmu i oczekiwania na najgorsze, Gaja wpada na pomysł, by wspólnie z lubym stworzyć listę marzeń. Czas, który im pozostał pragną wykorzystać w dzieleniu się ze sobą radością z ich spełniania. W działaniach parę zakochanych dzielnie wspiera dziadek Lucek, którego historia stała się motorem napędowym dla Gai i Igora.

"Jeszcze jedno marzenie" mimo iż momentami dało się wyczuć, że to debiut, oceniam dosyć wysoko. Przede wszystkim za pomysł na fabułę. Zdaję sobie sprawę, że być może czytaliście podobne historie, ale ja nie. Magda w pozornie zwykłej opowieści, porusza bardzo ważny temat. Próbuje bowiem uświadomić czytelnikom jak ważnym problemem jest dawstwo narządów. Pokazuje, że w tym temacie nie ma lepszych lub gorszych, każdego może spotkać podobny los. Zwraca naszą uwagę, że mimo wszystko osób, które decydują się na oddanie swoich organów po śmierci jest stanowczo za mało, a czas oczekiwania na przeszczep może okazać się dla niektórych zbyt długi. Szanuję wplecenie tak istotnego wątku w fabułę.

Tym, co zwróciło moją uwagę, są cytaty z książki Erica-Emmanuela Schmitta zatytułowanej "Oskar i Pani Róża", które otwierają rozdziały powieści. W połączeniu z treścią "Jeszcze jednego marzenia" zmuszają do refleksji i mówią nam o tym, jak ważne jest to, by cieszyć się z każdej minuty naszego życia.

Zaskoczyło mnie pozytywnie zakończenie książki. Cokolwiek bym teraz o nim napisała, okazało by się to spoilerem, ale ogromny plus za zastosowanie takiego chwytu.

Przyznam szczerze, że zabierając się za lekturę "Jeszcze jednego marzenia" miałam obawę czy będę potrafiła ją obiektywnie ocenić. Poczynania Magdy w blogosferze śledzę od kilku lat, a za powstanie tej książki trzymałam kciuki, od momentu w którym Magda o tym pierwszy raz wspominała. Zawsze staram się wydawać opinie zgodne z tym, co podpowiada mi moje serducho i nie ukrywam, że najzwyczajniej w świecie ta powieść przypadła mi do gustu. To piękna opowieść, która pomimo tego, że wzrusza, niesie ze sobą wiele pozytywnego przekazu. Myślę, że warto po nią sięgnąć. Chociażby ze względu na dziadka Lucjana...


Komentarze

  1. Na pewno będę odczytała tę książkę. To mój must have. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem jej bardzo ciekawa i mam w planach przeczytać :)

    www.whothatgirl.pl

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz