"Rysa" - Igor Brejdygant

Autor: Igor Brejdygant
Tytuł: "Rysa"
Wydawnictwo: W.A.B.
Ilość stron: 384

Dwudziestego drugiego sierpnia na polskim rynku ukazała się najnowsza powieść autorstwa Igora Brejdyganta.

"Rysa" bo o niej będzie mowa, od początku podzieliła czytelników na zwolenników i przeciwników. Jako, że sama również chciałam sobie wyrobić o niej zdanie, chętnie po nią sięgnęłam. Zwłaszcza, że twórczość autora jak dotąd była mi zupełnie obca.

W jednej z warszawskich dzielnic zostają znalezione zwłoki bezdomnego alkoholika. Do śledztwa zostaje przydzielona charakterna komisarz Monika Brzozowska. Kobieta wyczuwa, że sprawa nie jest tak prosta, jakby się z pozoru wydawało. Intuicja podpowiada jej, że to coś więcej niż tylko porachunki kloszardów. W niedługim czasie dochodzi do podobnych zbrodni. Okazuje się, że ofiary są ściśle powiązane z przeszłością Brzozowskiej. Kobieta niestety nie jest w stanie sobie przypomnieć niektórych wydarzeń bowiem cierpi na poważne zaniki pamięci, spowodowane uzależnieniem od narkotyków, które miało przed laty miejsce. Brzozowska zostaje uwikłana w niebezpieczną grę. By rozwiązać zagadkę, zmuszona zostanie ponownie zmierzyć się ze swoimi demonami przeszłości. 

"Rysa" to zdecydowanie połączenie kryminału z thrillerem psychologicznym. Igor Brejdygant stworzył bardzo dobrą analizę psychiki głównej bohaterki. To ona zdecydowanie jest mocną stroną tej powieści. Monika jest osobą po przejściach, dźwigającą bagaż doświadczeń. Jako nastolatka popełniła wiele błędów, przez co uzależniła się od narkotyków. Dziś następstwem zdarzeń są luki w pamięci, których nie jest w stanie sama odtworzyć. Mimo to pracuje w policji i w tej roli sprawdza się znakomicie. Monika Brzozowska to policjantka z charakterem, kobieta o silnej osobowości. Twarda i nieugięta, której jedyną słabością jest lęk przed poznaniem swojej przeszłości.

Igor Brejdygant ma zdecydowanie specyficzny styl pisania - styl, do którego trzeba się przyzwyczaić. Co do samej fabuły, pomysł na książkę ogólnie przypadł mi do gustu. Podobało mi się miejsce osadzenia niektórych wątków powieści w moim rodzinnym mieście Warszawie, na Pradze Północ.

Początek "Rysy" przeczytałam z zainteresowaniem. Później niestety miałam mały zastój, lektura zaczęła nieco mi się dłużyć. Na szczęście zastój nie trwał długo. Miej więcej od połowy, ponownie przykuła moją uwagę na tyle, że chciałam szybko poznać jej finał. Nie ukrywam, że zakończenie było dla mnie zaskoczeniem. W pozytywnym znaczeniu tego słowa.

Jedna rzecz mi się jednak nie podobała. Nie wiem czy taka sytuacja ma miejsce w egzemplarzy finalnym, ale w moim - recenzenckim zabrakło podziału na rozdziały. Oddzielone było one od siebie jedynie akapitem. Skutkowało to tym, że kiedy wracałam do czytania, zdarzyło mi się zgubić wątek.

Reasumując "Rysa" to może niezbyt dynamiczny, aczkolwiek dobry kryminał. Jeśli jesteście fanami tego gatunku, pewnie będziecie oczekiwać po nim czegoś więcej, nie mniej książka ma potencjał.

Ja znajduje się mniej więcej po środku - między głosami za i przeciw. Podobała mi się, ale było kilka minusów ;) A po kolejne książki autora z chęcią sięgnę.

Moja ocena 6,5/10







Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję:

Komentarze

  1. Być może, kiedyś sprawdzę, jakie będą moje wrażenia po lekturze tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie mogę się do tej książki przekonać, może za jakiś czas, gdy trochę jeszcze o niej przycichnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio o niej głośno, to fakt. To za sprawą różnych opinii ;)

      Usuń
  3. Lubię kryminały, więc chętnie sprawdzę czy przypadnie mi do gustu. Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Choć nie czytam takich książek, to muszę przyznać, że mnie zaciekawiłaś :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz