"Zanim pozwolę Ci wejść" - Jenny Blackhurst

Autor: Jenny Blackhurst
Tytuł: "Zanim pozwolę Ci wejść"
Wydawnictwo: Albatros
Ilość stron: 384

Chyba większość z nas ma przyjaciela, z którym utrzymuje kontakt od lat szkolnych. Zwykle osoby takie są ze sobą silnie związane emocjonalnie. Zdarza się także, że skrywają również pewne tajemnice. Podobnie było w przypadku głównych bohaterek thrillera Jenny Blackhurst, pt. "Zanim pozwolę Ci wejść".

Karen, Bea i Eleanor to trzy kobiety, których przyjaźń scementowało pewne wydarzenie z przeszłości. Ich relacje porównywalne są do tych, które łączą rodzeństwo. Często się spotykają, rozmawiają ze sobą na wszystkie możliwe tematy. Każda z nich wiedzie w miarę uporządkowane życie.

Karen jest psychoterapeutką. Pracuje w prywatnej klinice. Od wielu lat związana jest z Michaelem, z którym też prowadzi wspólne gospodarstwo domowe. Karen uchodzi za kobietę silną i pomocną. Przyjaciółki zawsze mogą liczyć na jej wsparcie.

Eleanor jest szczęśliwą mężatką i matką dwójki chłopców. Młodszy ma dopiero kilka miesięcy. Cała uwaga Eleanor skupia się właśnie na nim. Mimo, że kobieta w pełni się poświęca rodzinie, pomału zaczyna odczuwać coraz większe zmęczenie i brak wsparcia ze strony Adama.

Bea, ostatnia z trójki przyjaciółek, od lat próbuje z marnym skutkiem znaleźć sobie stałego partnera. Często umawia się z mężczyznami na randki, jednak zazwyczaj są to krótkotrwałe znajomości. Gdzieś z tyłu głowy plączą się jej dramatyczne przeżycia z przeszłości...

lubimyczytac.pl
Spokojne dotąd życie kobiet zostaje zaburzone w momencie, kiedy w drzwiach gabinetu Karen, staje jej nowa pacjentka, Jessica Hamilton. Szybko okazuje się, że zna ona wiele szczegółów z życia lekarki i jej koleżanek. Co na celu ma zatem wizyta Jess? Jakimi pobudkami kieruje się pacjentka? Wkrótce na jaw wychodzi, że nie wszystkie przyjaciółki były ze sobą do końca szczere. Jakie konsekwencje spotkają Karen, Bee i Eleanor? 

Akcja książki rozgrywa się na czterech płaszczyznach. W poszczególnych rozdziałach poznajemy losy każdej z kobiet, a także przenosimy się na pewną sesję terapeutyczną. Autorka zastosowała tu narrację trzecioosobową. Powieść napisana jest prostym językiem, dzięki czemu nie wymaga od czytelnika pełnego skupienia. Rozdziały są krótkie, co sprzyja szybszej lekturze. Nie jest może to wybitny thriller, który trzyma w napięciu do ostatniej strony, ale fabuła jest tak skonstruowana, że historia wciąga czytelnika już od pierwszej strony. Nie ukrywam, że mniej więcej w połowie książki domyśliłam się kto był prześladowcą kobiet, ale ciekawa byłam jakie były ku temu powody.

Kiedy sięgałam po książkę Jenny Blackurst, nie do końca wiedziałam czego mogę się po niej spodziewać. Spotkałam się dotychczas ze skrajnymi opiniami na temat tej powieści. Po jej przeczytaniu śmiało mogę stwierdzić, że nie ma w niej efektu "WOW", ale historia sama w sobie jest dosyć ciekawa. I komuś, kto zaczyna swoją przygodę z thrillerami, śmiało mogę ją polecić. Ja, jako stary wyjadacz literatury tego gatunku, oczekiwałam po niej nieco więcej.

Moja ocena 7/10







Za egzemplarz książki dziękuję: 

Komentarze

  1. Opis brzmi ciekawie - tajemnice, kłamstwa są zawsze w cenie, ale skoro bez efektu wow... to co to za thriller. Jeszcze jak w połowie książki dowiedziałaś się, kto za tym stoi... - kiepsko. :C

    NaD okładkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i bardzo mi się podobało.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam, będę czytać, chociaż obawiam się, że przewidywalność tej książki może popsuć mi radochę :|

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nie będzie tak źle. Nasłuchałam się o tej pozycji różnych opinii, a w gruncie rzeczy mi się ona podobała :)

      Usuń
  4. Właśnie niebawem skończę tę książkę i mimo tego, że jestem niemal pewna, kto jest prześladowcą, to dawno nie czytałam z takim zainteresowaniem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ma w sobie coś, co wciąga, mimo, że wybitna specjalnie nie jest :)

      Usuń
  5. Po takie książki bardzo chętnie sięgam, więc tę również przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest to książka która zarówno okładką jak i treścią mnie wzywa. Jednak niestety na razie musi poczekać ze względu na inne zobowiązania.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja nie jestem tym starym wyjadaczem, więc myślę, że powinnam byc zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz