"40 godzin" - Kathrin Lange

źródło: kasia i książki
Autor: Kathrin Lange
Tytuł:  "40 godzin"
Cykl: Faris Iskander (tom I)
Wydawnictwo: Media Rodzina
Seria: Gorzka Czekolada
Ilość stron: 456

Czterdzieści godzin. Nieco ponad półtora dnia. Zapytałabym czy to dużo, czy też mało? Ale zapewne odpowiedź brzmiała by "zależy o co pytasz". Dlatego moje pytanie będzie bardziej szczegółowe i stricte retoryczne.

Czy czterdzieści godzin to wystarczająca ilość czasu na uratowanie ludzkiego istnienia?

Właśnie taka myśl kołatała się w głowie Farisa Iskandera tuż po otrzymaniu anonimowego telefonu. I niby nie było by w tym nic tak bardzo poważnego, gdyby nie to, że osoba dzwoniąca wysłała policjantowi filmik, na którym przedstawiono ukrzyżowanie mężczyzny. Podpięty jest on pod monitoring serca. Sprawca wie co robi. Każdy jego ruch jest dopracowany. A czemu akurat czterdzieści godzin? Tyle czasu dostaje Iskander na ocalenie życia nie tylko osoby ukrzyżowanej, ale także wielu innych, bowiem telefonujący postawił mu ultimatum. Jeśli policja nie odnajdzie ofiary, poza nią zginą niewinni ludzie. Dojdzie do zamachu na wielką skalę. A nadarza się ku temu dobra okazja. W Berlinie trwają obecnie obchody Ekumenicznych Dni Kościoła. Faris rozpoczyna walkę z czasem, a także ze spotykającymi go nieprzyjemnościami. Bowiem jeden mały szczegół wyróżnia wyróżnia go spośród jego kolegów z pracy. Mężczyzna jest muzułmaninem, a jednej z jego zwierzchniczek ewidentnie ten fakt się nie podoba. A czas biegnie nieubłaganie...

źródło: media rodzina
Akcja książki trzyma w napięciu do końca. Rozgrywa się ona tak naprawdę na dwóch płaszczyznach i pokusiłabym się o stwierdzenie, że ma dwóch kluczowych bohaterów. Z jednej strony Faris Iskander. Policjant, po przejściach, który po mimo upływu lat, nie może pogodzić się z rozstaniem z ukochaną. Pracuje w berlińskiej policji, w wydziale do spraw zajmujących się przestępstwami na tle religijnym. Można śmiało powiedzieć, że jest właściwą osobą, na właściwym miejscu. Drugą ważną postacią jest Alexander. Osoba, odpowiedzialna za ukrzyżowanie swojej ofiary. Fanatycznie oddana swojej wierze.

Czytałam różne, skrajne opinie o "40 godzinach". Bardzo się cieszę, że nie dałam się im zwieść i postanowiłam wyrobić swoje własne zdanie. Książkę czytało mi się bardzo dobrze. Już od pierwszych storn, autorka postanowiła mocno wciągnąć mnie w wymyśloną przez siebie historię. Do końca nie byłam pewna kto, lub co kierowało Aleksandrem i jego poczynaniami. Odwaliła kawał dobrej roboty i jedno jest pewne.  W przyszłości z chęcią sięgnę po kolejne losy Iskandera. A takowe ponoć powstają.

Tematyka zamachów w dobie wydarzeń, które dziś mają miejsce, jest bardzo aktualna. Nie będę się na ten temat rozpisywać i wyrażać swojej opinii w tym temacie, bo to blog książkowy, a nie polityczny, ale dodam, że Kathrin Lang w ciekawy sposób przedstawiła problem skrajnego fanatyzmu, który jak wiem znajdziemy w różnych religiach, ale nie kierowała się stereotypami. Pamiętajmy, że nie ma złej religii. Są ludzie, którzy nad interpretują, to co ma nam ona do przekazania, często wykorzystując do swoich własnych celów.







Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję: 

Komentarze

  1. Myślę, że warto sięgnąć po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zainteresowałaś mnie tą książką i chętnie bym ją przeczytała. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już wiem, że muszę ją przeczytać! Zgadzam się w 100% z ostatnimi zdaniami ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna książka jak wynika z twojej recenzji.Koniecznie muszę ją przeczytać.
    czytanestrony.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi ciekawie, chociaż fabuła w sumie niejednokrotnie wykorzystywana, to jak wiemy dobre pióro autora potrafi stworzyć coś nowego z prostego, początkowo przynajmniej, problemu :D
    Nie wiem czy póki co mam na nią ochotę, ale świetnie, że zdecydowałaś się nie sugerować opiniami i się nie zawiodłaś!

    OdpowiedzUsuń
  6. Chwilowo nie mam ochoty na takie klimaty, ale nie mówię nie w przyszłości ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mój typ niestety ;/ :)
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmi super i trochę kojarzy mi się, z książką "Anioły i Demony" :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz