Wydawnictwo: Wydawnictwo Niezwykłe
Ilość stron: 273
Nie od dziś cenię sobie książki, które inspirowane są prawdziwymi wydarzeniami. Zawsze chętnie po nie sięgam. Powieści, których fabuła osadzona jest w czasach II Wojny Światowej zaliczają się do tych, które lubię najbardziej (może nie jest to najlepsze określenie, ale innego nie potrafię znaleźć).
Do tej pory bohaterami książek, które miałam okazję przeczytać, byli więźniowie obozów koncentracyjnych. Każda z tych pozycji była bardzo przejmująca i sięgająca do najgłębszych zakamarków mojej duszy. Fabuła "Białej róży, czarnego lasu" mimo, że również odbywa się w czasach wojny, odbiega znacząco od tej, którą zawierała proza przeczytana przeze mnie wcześniej.
Główną bohaterką powieści Dempsey'a jest obywatelka Niemiec, zdecydowana przeciwniczka polityki prowadzonej przez Hiltera, działająca niegdyś w organizacji antynazistowskiej "Biała Róża". Franka Gerber, bo o niej mowa, po tym jak straciła ojca i ukochanego brata, traci także chęci do życia. Kobieta jest na tyle zdesperowana, że decyduje się na ostateczny krok. Kiedy postanawia odebrać sobie życie, w zaspach śniegu odnajduje nieprzytomnego spadochroniarza - lotnika Luftwaffe. Nie potrafi przejść obojętnie wobec krzywdy drugiego człowieka, dlatego postanawia zabrać potencjalnego wroga do rodzinnego domu, położonego niedaleko, w ustronnym miejscu.
Wkrótce okazuje się, że nie wszystko jest tym, czym się z początku wydawało. Mężczyzna nie chce opowiadać o swojej tożsamości. Jednak z każdym kolejnym dniem przekonuje się, że może powierzyć France swoje tajemnice. Wyjawia jej prawdziwe powody, dla których "został" lotnikiem. Tymczasem Gestapo coraz bardziej zaczyna interesować się kobietą. Rozpoczyna się niebezpieczny wyścig z czasem.
Eoin Dempsey stworzył niesamowicie ciekawą i nieszablonową historię, którą tworzą losy dwójki bohaterów. Franka i John są jednocześnie narratorami powieści. Naprzemiennie zatem poznajmy przeszłość obojga, a także ich dalsze - już wspólne poczynania. Fabuła jest bardzo spójna, nie ma tu zbędnych wątków. Mimo, że książka nie trzyma w napięciu (bo przecież nie musi) to do ostatniej strony czyta się ja z zainteresowaniem. Ciężko przewidzieć zakończenie, niemniej jest zaskakujące.
Kiedy sięgałam po tę pozycję, byłam przekonana, że trzymam w rękach romans osadzony w czasach wojny. Już po przeczytaniu kilku rozdziałów wiedziałam, jak bardzo się myliłam. Książka ta opowiada o poświęceniu, szacunku dla drugiej osoby, o strachu nie tylko o własne życie. To też idealnie pokazuje, że nie wszyscy Niemcy byli źli. Przestawia historię z nieco innej perspektywy, ukazując, że wojna zbierała wszędzie swoje żniwa także po stronie naszego ówczesnego zaborcy.
To kawał dobrej książki. Szczerze polecam.
Nie od dziś cenię sobie książki, które inspirowane są prawdziwymi wydarzeniami. Zawsze chętnie po nie sięgam. Powieści, których fabuła osadzona jest w czasach II Wojny Światowej zaliczają się do tych, które lubię najbardziej (może nie jest to najlepsze określenie, ale innego nie potrafię znaleźć).
Do tej pory bohaterami książek, które miałam okazję przeczytać, byli więźniowie obozów koncentracyjnych. Każda z tych pozycji była bardzo przejmująca i sięgająca do najgłębszych zakamarków mojej duszy. Fabuła "Białej róży, czarnego lasu" mimo, że również odbywa się w czasach wojny, odbiega znacząco od tej, którą zawierała proza przeczytana przeze mnie wcześniej.
Główną bohaterką powieści Dempsey'a jest obywatelka Niemiec, zdecydowana przeciwniczka polityki prowadzonej przez Hiltera, działająca niegdyś w organizacji antynazistowskiej "Biała Róża". Franka Gerber, bo o niej mowa, po tym jak straciła ojca i ukochanego brata, traci także chęci do życia. Kobieta jest na tyle zdesperowana, że decyduje się na ostateczny krok. Kiedy postanawia odebrać sobie życie, w zaspach śniegu odnajduje nieprzytomnego spadochroniarza - lotnika Luftwaffe. Nie potrafi przejść obojętnie wobec krzywdy drugiego człowieka, dlatego postanawia zabrać potencjalnego wroga do rodzinnego domu, położonego niedaleko, w ustronnym miejscu.
Wkrótce okazuje się, że nie wszystko jest tym, czym się z początku wydawało. Mężczyzna nie chce opowiadać o swojej tożsamości. Jednak z każdym kolejnym dniem przekonuje się, że może powierzyć France swoje tajemnice. Wyjawia jej prawdziwe powody, dla których "został" lotnikiem. Tymczasem Gestapo coraz bardziej zaczyna interesować się kobietą. Rozpoczyna się niebezpieczny wyścig z czasem.
Eoin Dempsey stworzył niesamowicie ciekawą i nieszablonową historię, którą tworzą losy dwójki bohaterów. Franka i John są jednocześnie narratorami powieści. Naprzemiennie zatem poznajmy przeszłość obojga, a także ich dalsze - już wspólne poczynania. Fabuła jest bardzo spójna, nie ma tu zbędnych wątków. Mimo, że książka nie trzyma w napięciu (bo przecież nie musi) to do ostatniej strony czyta się ja z zainteresowaniem. Ciężko przewidzieć zakończenie, niemniej jest zaskakujące.
Kiedy sięgałam po tę pozycję, byłam przekonana, że trzymam w rękach romans osadzony w czasach wojny. Już po przeczytaniu kilku rozdziałów wiedziałam, jak bardzo się myliłam. Książka ta opowiada o poświęceniu, szacunku dla drugiej osoby, o strachu nie tylko o własne życie. To też idealnie pokazuje, że nie wszyscy Niemcy byli źli. Przestawia historię z nieco innej perspektywy, ukazując, że wojna zbierała wszędzie swoje żniwa także po stronie naszego ówczesnego zaborcy.
To kawał dobrej książki. Szczerze polecam.
Jestem bardzo ciekawa tej książki i na pewno ją przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńKolejna, w kolejce do przeczytania☺️
OdpowiedzUsuńJeżeli masz ochotę na inne książki, których akcja rozgrywa w czssie II wojny światowej, a bohaterami są zwykli, obywatele Niemiec, którzy również cierpią to polecam "Ślubny portret". Nie mniej " Biała róża, czarny las" mam w planach, bo lubię takie klimaty (chociaż togłupio brzmi) i ciekawą mnie tajemnice bohaterów.
OdpowiedzUsuńO dzięki za informację. Zapamiętam!
UsuńSkoro polecasz to zapisuję tytuł :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com