"Miała umrzeć" - Ewa Przydryga

Autor: Ewa Przydryga
Tytuł: "Miała umrzeć"
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 318

Ewy Przydrygi nikomu przedstawiać nie trzeba. Autorka kilka lat temu wtargnęła na literacką scenę i jak widać nie zamierza z niej schodzić. Słusznie. Grono fanów jej twórczości poszerza się z powieści na powieść, a i z każdą kolejną książką widać warsztatowy progres Ewy. Najnowsze dzieło, które ostatnio wyszło spod pióra autorki - "Miała umrzeć" potwierdza tylko to, o czym wspomniałam powyżej.

Książka opowiada o losach nastoletniej Ady, liderki grupy zbuntowanych przyjaciół. Organizują oni wspólnie spotkania, na których stawiają sobie specyficzne zadania - testują wzajemnie swoje granice psychiczne i fizyczne. Pewnego dnia dochodzi do tragicznego w skutkach wydarzenia,  które jest następstwem głupiej gry nastolatków. Wszyscy postanawiają zbiec z miejsca wypadku. Sytuacja  ta staje się jednak zalążkiem nadchodzących kłopotów.

Dwadzieścia lat później Lena, kobieta która we wczesnym dzieciństwie została osierocona i w następstwie wychowywana przez oschłą ciotkę, organizuje wernisaż swoich prac. W trakcie jego trwania dziewczynę zaczepia mężczyzna w stroju klauna. Twierdzi, że znał ją jeszcze za czasów, kiedy była dzieckiem. Jako, że Lena nie pamięta czasów, sprzed tych, kiedy opiekowała się nią ciotka, postanawia na własną rękę dowiedzieć się więcej szczegółów z życia swojej rodziny. Kawałek po kawałku odkrywa różne tajemnice. Okazuje się, że kłamstwo sprzed lat przyczyniło się do śmierci kilku osób. Nieodpowiedzialna zabawa nastolatków zebrała spore żniwo. Pytanie tylko  brzmi: dlaczego są osoby, które nie chcą na ten temat mówić prawdy?

Cóż mogę powiedzieć... Ewa Przydryga w formie. W nowej powieści mistrzowsko odkrywa przed czytelnikiem tajemnice, łącząc wszystko w kolejną intrygującą historię. Stworzyła naprawdę dobry thriller, w którym nakreśliła ciekawe portrety psychologiczne bohaterów (również tych drugoplanowych). Żadna postać nie jest tu zbędna, każda wnosi od siebie coś ważnego. Jedne darzymy sympatią, inne budzą nasze obrzydzenie i wstręt (najlepszym przykładem jest tu matka Ady i Neli). Fabuła natomiast chwyta od samego początku w swoje macki, po to by wypuścić go dopiero po skończeniu lektury. W mojej ocenie intryga uknuta w tej książce jest niczym puzzle - chce się je ułożyć jak najszybciej, by z bliska móc przyjrzeć się całości.

Na koniec dodam od siebie, że warto zwrócić tu uwagę na to co autorka chce przekazać czytelnikowi. Wszystkie nasze czyny - prędzej czy później - będą miały swoje konsekwencje. Czasem bardzo przykre - jak w przypadku bohaterek "Miała umrzeć". Dzieciństwo ma ogromny wpływ na to, co dzieje się z człowiekiem w późniejszym czasie. Jeśli nie poświęcamy naszym bliskim uwagi, może to mieć potem fatalne skutki. 

Polecam!

Komentarze

  1. Ja nadal z niecierpliwością czekam na swój egzemplarz tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny thriller, który osobiście gorąco polecam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz