"Anioł z Auschwitz"- Eoin Dempsey (patronat)

Autor: Eoin Dempsey
Tytuł: "Anioł z Auschwitz"
Wydawnictwo: NieZwykłe
Ilość stron: 300

Ostatnimi czasy książkowy rynek zalała fala książek o tematyce stricte obozowej. Jedni piszą, że jest tego już za dużo, drudzy zarzucają autorom, że dorabiają się na tej trudnej historii. Ja natomiast śmiem twierdzić, że takie powieści powinny się pojawiać, a my jesteśmy odpowiedzialni za to, by podtrzymywać pamięć o ludziach, którym żyć i umrzeć dane było w tym ciężkim okresie. Również te książki, które nawiązują do wydarzeń historycznych, ale ich fabuła to czysta fikcja literacka, zasługują w moim mniemaniu na naszą uwagę.

14 sierpnia nakładem Wydawnictwa NieZywkłego ukaże się polska edycja książki pt. "Anioł z Auschwitz", autorstwa Eoina Dempsey'a. Opowiada ona o życiu Christophera Seellera i Rebekki Cassin, dwójki młodych ludzi, których los połączył ze sobą we wczesnym dzieciństwie. Ona z pochodzenia Żydówka, on - Niemiec. Kiedy wyspę Jersey, którą zamieszkuje para, dosięgają macki II wojny światowej, ich związek z góry skazany jest na porażkę. Rebecca zostaje zesłana do jednego z obozów koncentracyjnych, natomiast rodzina Christophera zmuszona jest wyjechać do Niemiec. 

Chłopak nie może poradzić sobie z przymusowym rozstaniem z ukochaną. By ją odnaleźć postanawia wstąpić do szeregów SS, gdzie zostaje przydzielony do nadzorowania sonderkommando. Mając pod kontrolą pieniądze i kosztowności, które zostały odebrane więźniom skierowanym wcześniej do komory gazowej, ma również większe szanse na odnalezienie Rebekki. Znając naturę ludzką, wie jak wiele osób potrafi być przekupnych. Codziennie jednak musi się mierzyć z okrucieństwem, które nie raz go przerasta. Na jego oczach giną niewinni ludzie. Mimo, że wie, że niewiele może zrobić, bo zarazem dba o to by nie wydało w jakim celu zaciągnął się do szeregów SS, nie potrafi jednak patrzeć na ludzką krzywdę biernie. Ryzykując życiem postanawia ratować nie tylko Rebekke...

Jeśli miałabym w kliku słowach opisać tę książkę, to powiedziałabym o niej, że to karuzela emocji. Od strachu, smutku, po nadzieję. Pogrążając się w lekturze książki miałam świadomość tego, że nie sięgam po lekką pozycję. Takie książki nigdy nie są łatwe. Z drugiej strony zdawałam sobie sprawę z tego, że historia ta jest dziełem wyobraźni autora. Cóż z tego - obozowe realia to nie fikcja. Tak było. Ale do rzeczy. Autor bardzo dobrze radzi sobie z łączeniem wątków obyczajowych, z tymi, zawierającymi rys historyczny. Dzięki osadzeniu fabuły w Auschwitz, Dempsey stworzył niewiarygodnie prawdziwą powieść. Taką, która od pierwszych stron trzyma w napięciu, a czytelnik do końca nie wie jak może się ona zakończyć.

Udało mu się wykreować bohaterów, których emocje odczuwamy na własnej skórze. Od samego początku kibicowałam Christopherowi, który gra w powieści pierwsze skrzypce. Młody mężczyzna, zakochany do granic możliwości w swojej drugiej połowie, który dostaje od życia prawdziwą szkołę, patrząc na śmierć niewinnych osób. Nie godząc się ze złem, które go otacza, walczy z nim na swój sposób. Christopher jest idealnym przykładem na to, że nie możemy wszystkich mierzyć jedną miarą. Pokazuje, że nie każdy Niemiec był fanatykiem, którego głównym celem było przyklaskiwanie Hitlerowi. Łamie stereotypy.

"Anioł z Auschwitz" to druga książka Dempsey'a, którą miałam okazję czytać. Mimo, że powstała kilka lat wcześniej niż "Biała róża, czarny las", to trafiła do mnie znacznie bardziej. Ciekawa, wciągająca, poruszająca historia, która sprawiła, że niejednokrotnie po mojej twarzy spłynęła łza. A w moim przypadku nie zdarza się często kiedy czytam książkę. To piękna opowieść, która daje nadzieję w nawet najgorszych sytuacjach. Serdecznie polecam. Warto.

Komentarze

  1. Uwielbiam książki, które mają tło historyczne, zwłaszcza te z II Wojny Światowej. Dlatego też z wielką chęcią przeczytam tę powieść.

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nieczęsto sięgam po książki o tematyce obozowej, za dużo emocji. Jednak ta historia mnie zaciekawiła, nie mówię zatem nie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie książki zdecydowanie warto, a nawet należy czytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli będę miała okazję to z pewnością przeczytam :)

    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz