źródło: kasia i książki |
Tytuł: "Żebro Adama"
Cykl: Śledztwa Rocca Schavione
Cykl: Śledztwa Rocca Schavione
Wydawnictwo: Muza S.A.
Ilość stron: 288
Czy mieliście okazję czytać już włoskie kryminały? Ja, owszem. To właśnie od nich zaczęłam swoją przygodę z książkami. Co prawda nie były to powieści autorstwa Antonia Maznini, a innego włoskiego kolegi po piórze - Giorgia Faletti (jeśli nie znacie jego twórczości to odsyłam Was do lektury książek - "Ja zabijam" oraz "Prawda ukryta w oczach", naprawdę warto).
Jako, że wciąż słyszę o premierach nowych książek, w moje ręce trafiła jedna z ostatnich nowości od wydawnictwa Muza, pt. "Żebro Adama", autorstwa wcześniej wspomnianego Antonio Manzini.
Do niedawna Rocco Schiavone pracował w rzymskiej policji. W związku z pewnymi wydarzeniami, które związane są pośrednio z jego temperamentem, zostaje przeniesiony do Aosty. Nie musi długo czekać, by włączyć się w nowe śledztwo, bowiem w jednym z mieszkań zostają odnalezione zwłoki kobiety. Na pierwszy rzut oka wszystko wszystkie znaki na niebie, wskazują na czyn samobójczy. Jednak mieszkanie denatki nosi znamiona włamania. Schiavone badając temat dochodzi do wniosku, że ktoś celowo pozbawił Ester Baudo życia. Bystry, aczkolwiek gburowaty wicekwestor postanawia rozwikłać zagadkę śmierci kobiety. Do tego stopnia oddaje się sprawie, że zaniedbuje swoją partnerkę Norę. Jednak w życiu Rocco jest jeszcze jedna kobieta - najważniejsza. Marina...
Zacznę od tego, że książka w 100% trafiła w mój gust. Po pierwsze - czarny humor, który uwielbiam. Manzini w świetny sposób potrafi nim operować. I mimo, że w pierwszej chwili podeszłam do książki z wielkim dystansem, postać głównego bohatera całkowicie mnie uwiodła. Rocco Schavion z jednej strony wulgarny, agresywny, bezczelny i cyniczny. Z drugiej dbający o najważniejsze wartości w swoim życiu - miłość do ukochanej żony, czy przyjaźń z osobami, które należą do zupełnie innego świata niż on sam. Nie boi się ponoszenia konsekwencji swoich czynów. Kiedy bywa sam w gabinecie, lubi zapalić skręta. Jego cechą rozpoznawczą są clarksy, z którymi niesię nie rozstaje. Nie groźna mu także niesprzyjająca aura.
Postać głównego bohatera zapada w pamięć. Nie da się go nie lubić. Ja osobiście dopisuję go do listy moich ulubionych postaci z książek. Warto również wspomnieć, że sama fabuła "Żebra Adama" bardzo szybko wciąga. Nie wymaga od czytelnika pełnego skupienia, ale zwinnie się rozwija.
Na zakończenie autor serwuje nam krótkie wyjaśnienie, do czego odnosi się tytuł książki. Nie ukrywam, że do samego końca nie wiedziałam, czemu akurat "Żebro Adama". Ale żeby za dużo nie zdradzać, odsyłam Was do lektury tej powieści.
Przyznaję bez bicia - wcześniej o autorze nie słyszałam, a co za tym idzie - nie miałam przyjemności zapoznać się pierwszym tomem przygód Rocca Schavione. Po kilku dniach spędzonych z wicekwestorem wiem, że muszę nadrobić zaległości. I z niecierpliwością wyczekuję kolejnych książek Mazniniego.
P.S. - wybaczcie, jeśli źle odmieniałam nazwiska.
Za możliwość zrecenzowania książki, dziękuję:
Czy mieliście okazję czytać już włoskie kryminały? Ja, owszem. To właśnie od nich zaczęłam swoją przygodę z książkami. Co prawda nie były to powieści autorstwa Antonia Maznini, a innego włoskiego kolegi po piórze - Giorgia Faletti (jeśli nie znacie jego twórczości to odsyłam Was do lektury książek - "Ja zabijam" oraz "Prawda ukryta w oczach", naprawdę warto).
Jako, że wciąż słyszę o premierach nowych książek, w moje ręce trafiła jedna z ostatnich nowości od wydawnictwa Muza, pt. "Żebro Adama", autorstwa wcześniej wspomnianego Antonio Manzini.
Do niedawna Rocco Schiavone pracował w rzymskiej policji. W związku z pewnymi wydarzeniami, które związane są pośrednio z jego temperamentem, zostaje przeniesiony do Aosty. Nie musi długo czekać, by włączyć się w nowe śledztwo, bowiem w jednym z mieszkań zostają odnalezione zwłoki kobiety. Na pierwszy rzut oka wszystko wszystkie znaki na niebie, wskazują na czyn samobójczy. Jednak mieszkanie denatki nosi znamiona włamania. Schiavone badając temat dochodzi do wniosku, że ktoś celowo pozbawił Ester Baudo życia. Bystry, aczkolwiek gburowaty wicekwestor postanawia rozwikłać zagadkę śmierci kobiety. Do tego stopnia oddaje się sprawie, że zaniedbuje swoją partnerkę Norę. Jednak w życiu Rocco jest jeszcze jedna kobieta - najważniejsza. Marina...
![]() |
źródło: lubimyczytac.pl |
Postać głównego bohatera zapada w pamięć. Nie da się go nie lubić. Ja osobiście dopisuję go do listy moich ulubionych postaci z książek. Warto również wspomnieć, że sama fabuła "Żebra Adama" bardzo szybko wciąga. Nie wymaga od czytelnika pełnego skupienia, ale zwinnie się rozwija.
Na zakończenie autor serwuje nam krótkie wyjaśnienie, do czego odnosi się tytuł książki. Nie ukrywam, że do samego końca nie wiedziałam, czemu akurat "Żebro Adama". Ale żeby za dużo nie zdradzać, odsyłam Was do lektury tej powieści.
Przyznaję bez bicia - wcześniej o autorze nie słyszałam, a co za tym idzie - nie miałam przyjemności zapoznać się pierwszym tomem przygód Rocca Schavione. Po kilku dniach spędzonych z wicekwestorem wiem, że muszę nadrobić zaległości. I z niecierpliwością wyczekuję kolejnych książek Mazniniego.
P.S. - wybaczcie, jeśli źle odmieniałam nazwiska.
Za możliwość zrecenzowania książki, dziękuję:
nigdy nie czytałam włoskich kryminałów ale po twojej recenzji zmieniłam zdanie :)
OdpowiedzUsuńPolecam. Bardzo dobre.
UsuńUzależniłam się od Twoich recenzji...a miałam ich nie czytać... już mam listę A4 książek do kupienia i wszystkie po Twoich recenzjach... nie dość że zbankrutuje to jeszcze zaniedbam moje kochane hobby 🙃🙃🙃
OdpowiedzUsuńOjtam ojtam :D nie przesadzaj haha
UsuńNie znam tego autora, wiec może skuszę się na tę książkę. ;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki.:)
OdpowiedzUsuńOstatnio mam jakiś bum na kryminały. Zapisuję sobie tytuł!
OdpowiedzUsuńJa ten bum mam od zawsze, czasem robię sobie odskocznię :)
UsuńHmmmmm mówisz włoskie kryminały? Nie miałam jeszcze przyjemności się zapoznać i tak po prawdzie okładka by mnie do tego również nie zachęciła, gdybym znalazła tę książkę gdzieś w księgarni 🙈 Ale po Twojej recenzji wiem już, że powinnam dać jej chociaż szansę i tak też w wolnej chwili uczynię 😉
OdpowiedzUsuńshe__vvolf 🍂🐺
Zgadzam się, okładka d... nie urywa :) Ale treść jest godna uwagi.
UsuńFabuła, mimo tego, że z podobną możemy się spotkać w innych kryminalach- to wydaje się być ciekawa. Szczególnie interesuje mnie znaczenie tytułu :) ja raczej nie lubuje się w tego typu książkach, ale jak będę miała ochotę na coś w tym stylu to już wiem co będę czytać :)
OdpowiedzUsuń❤❤❤
come-book.blogspot.com
Jeszcze przede mną ta przygoda czytelnicza, bardzo chętnie zagłębię się w książkę. :)
OdpowiedzUsuńWłoskie? Chyba jeszcze nie. Ale bardzo lubię czarny humor, jak i same kryminały, więc wpisuję na listę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Sama się sobie dziwie, że jeszcze nie trafiłam na włoskie kryminały. Czarny humor przekonuje mnie w 100 procentach do tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tym autorze.. Muszę koniecznie nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, maobmaze ♥
Włoskie romanse bardzo lubię, chyba pora zapoznać się z włoskimi kryminałami :)
OdpowiedzUsuń