"W cieniu zła" - Alex North

Autor: 
Alex North
Tytuł: "W cieniu zła"
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 416

"Czerwone ręce, czerwone ręce, wszędzie czerwone ręce..."

Jedną z lepszych książek, jakie było mi dane czytać w ubiegłym roku był "Szeptacz" autorstwa Alex North. Książka, która miała bardzo potężną reklamę na jednych czytelnikach zrobiła ogromne wrażenie, inni zaś uznali ją za przereklamowaną. Mnie kupiła ona od pierwszych stron. Kiedy dotarła do mnie wiadomość, że pod koniec października swoją premierę będzie miała kolejna powieść autora zatytułowana "W cieniu zła" nie posiadałam się z radości. Czy aby moja radość nie była jednak przedwczesna?

Tym razem North zabiera nas w podróż do małego miasteczka Gritten Wood. To właśnie tam dwadzieścia pięć lat wcześniej doszło do morderstwa o podłożu rytualnym. Szokiem dla miejscowej ludności stał się dodatkowo fakt, że udział w nim brało kilku nastolatków. Lokalna policja zatrzymała wówczas jednego ze sprawców. Drugi zapadł się pod ziemię. Po latach do rodzinnej miejscowości wraca Paul Adams. Doskonale pamięta co wydarzyło się w jego młodości. Znał sprawców oraz ich ofiarę. Podejrzanym zbiegiem okoliczności okazuje się, że w okolicy dochodzi do serii morderstw, które łudząco przypominają tamte sprzed dwudziestu pięciu lat.. Czyżby przeszłość chciała Adamsowi o sobie przypomnieć?

Cóż...po raz kolejny jestem pod wrażeniem twórczości Northa. Powiem więcej - śmiem twierdzić, że "W cieniu zła" jest nieco lepszą pozycją od swojej poprzedniczki. Autor niewątpliwie potrafi stworzyć w niesamowity, oniryczny klimat. Tym razem  fabułę swojej powieści oparł na tajemniczym Panu Czerwone Ręce, a także na iście ciekawym zjawisku, jakim jest inkubacja snów. To właśnie te dwie rzeczy sprawiły, że książka owiana jest mgiełką tajemnicy, która działa na czytelnika niczym narkotyk. W moim odczuciu ciężko się od niej najzwyczajniej w świecie oderwać.

Akcja toczy się tu dwutorowo - w przeszłości i współcześnie. Retrospekcje sprzed ćwierć wieku wypadają moim zdaniem znacznie ciekawiej. To właśnie tu Alex North przedstawia fascynacje nastolatków zjawiskiem świadomego śnienia i prowadzenia przez nich tzw. Dziennika Snów. W rozdziałach, które dotyczą czasów teraźniejszych poznajemy natomiast relacje Adamsa z matką, a także próbę zmierzenia się z demonami przeszłości. 

Powieść śmiało można by nazwać thrillerem, gdyby nie fakt, że są tu wątki kryminalne związane ze śledztwem prowadzonym w Gritten. Takie połączenie gatunków uważam za świetny zabieg, gdyż w moim odczuciu książka zyskała tylko na wartości. Dodatkowo uważam, że dużym atutem autora jest umiejętne wodzenia czytelnika za nos, sprawiając że ten gubi tropy, na które zdawać by się mogło wcześniej wpadł.

Stwierdzam, że zdecydowanie jestem fanką twórczość Northa, którego powieści z czystym sumieniem mogę polecić innym. Pamiętajcie jednak o jednym...po lekturze "W cieniu zła" już zawsze będziecie bali się śnić ;)

Komentarze

  1. Ta książka gości już w mojej biblioteczce, więc za jakiś czas na pewno będzie czytana. 😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz