Wydawnictwo: Czarna Owca
Ilość stron: 464
Muszę Wam się do czegoś przyznać. Od dawna śledzę profil Przemysława Piotrowskiego i jakiś czas temu przeczytałam o tym, że pisze on nową powieść. Twórczość autora nie jest mi obca - od kilku lat pozostaję w gronie jego wiernych fanów. Kiedy zatem otrzymałam propozycję zrecenzowania jego najnowszej książki, nie mogłam odmówić. Bo po cóż odmawiać sobie przyjemności?!
Bohaterem "Piętna" jest Igor Brudny - komisarz stołecznej policji. To twardy gliniarz, którego przeszłość owiana jest tajemnicą. W zasadzie nikt poza jego przyjaciółką Julką nie zna jego skrzętnie skrywanych sekretów. Nie lubi on wracać do swojego dzieciństwa, dlatego nikomu nie zwierza się z tego co przeżył w tamtym okresie. Niestety los sprawia, że demony przeszłości na nowo ożywają w jego umyśle. W Zielonej Górze - jego mieście rodzinnym - dochodzi bowiem do brutalnego morderstwa, a podejrzany do złudzenia przypomina Brudnego.
Igor przybywa do Zielonej Góry by zbadać sprawę. Na miejscu prężnie działa już zespół śledczych pod dowództwem inspektora Romualda Czarneckiego. Policjanci sceptycznie podchodzą do komarza ze stolicy. Widzą w nim potencjalnego winnego. Jedynie Czarnecki jest zdania, że Brudnego ewidentnie ktoś próbuje wrobić. Wszelkie poszlaki wskazują, że to dopiero początek serii makabrycznych zbrodni, ale czy komisarz faktycznie jest niewinny?
"Piętno" w mojej skromnej ocenie to kryminał, który śmiało mogę zaliczyć do najlepszych książek, jakie dane mi było dotychczas przeczytać. Jest to suma składowych tego, czego oczekuję od dobrej powieści kryminalnej (z resztą znajdziemy tu elementy thrillera i sensacji - czyli wszystko to, co lubię). Przemysław Piotrowski sprawił że stała się ona dla mnie nieodkładalną, a zarazem nie chciałam jej zbyt szybko kończyć.
Nie było tu zbędnych postaci, niepotrzebnych opisów. Było natomiast krwawo i momentami makabrycznie. Tym, co sprawiło, że między mną, a lekturą powstało przyciąganie stał się fakt, że fabuła od pierwszych stron wciągnęła mnie w wir następujących po sobie wydarzeń. Nieopuszczające uczucie grozy, nieoczywiste wątki z tajemniczym "cieniem" w jakże ważnej roli drugoplanowej...to wszystko nadało książce genialnego sznytu. Myślę, że warto również wspomnieć o kreacji głównego bohatera - to typowy samiec alfa, facet - jak się potocznie mówi - z krwi i kości. Nie okazuje emocji, ciężko dotrzeć do zakamarków jego umysłu, ale czy nie można go złamać?! Podobał mi się sposób w jaki autor rozdział po rozdziale odkrywał jego psychikę. Osobiście natomiast najbardziej polubiłam inspektora Czarneckiego. Jest on uosobieniem szefa, który potrafi słuchać swoich podwładnych, wyciągać z tego wnioski, a także nie przekreślać nikogo na stracie.
W samej powieści Piotrowski przemyca wiele trudnych tematów, takich jak przemoc wobec dzieci czy pedofilia. Są one w pewnych środowiskach często zamiatane pod dywan i nie wychodzą na światło dzienne. Nie są to wątki wiodące, niemniej pełnią w całej książce istotną rolę.
Lektura "Piętna" była dla mnie wyborną czytelniczą ucztą. Oficjalna premiera książki przewidziana jest na szóstego maja. Osobom, które lubią dobre kryminały polecam zapisać tę datę w kalendarzu. Osobiście polecam i niecierpliwie czekam na kontynuację, zatytułowaną "Sfora".
Muszę Wam się do czegoś przyznać. Od dawna śledzę profil Przemysława Piotrowskiego i jakiś czas temu przeczytałam o tym, że pisze on nową powieść. Twórczość autora nie jest mi obca - od kilku lat pozostaję w gronie jego wiernych fanów. Kiedy zatem otrzymałam propozycję zrecenzowania jego najnowszej książki, nie mogłam odmówić. Bo po cóż odmawiać sobie przyjemności?!
Bohaterem "Piętna" jest Igor Brudny - komisarz stołecznej policji. To twardy gliniarz, którego przeszłość owiana jest tajemnicą. W zasadzie nikt poza jego przyjaciółką Julką nie zna jego skrzętnie skrywanych sekretów. Nie lubi on wracać do swojego dzieciństwa, dlatego nikomu nie zwierza się z tego co przeżył w tamtym okresie. Niestety los sprawia, że demony przeszłości na nowo ożywają w jego umyśle. W Zielonej Górze - jego mieście rodzinnym - dochodzi bowiem do brutalnego morderstwa, a podejrzany do złudzenia przypomina Brudnego.
Igor przybywa do Zielonej Góry by zbadać sprawę. Na miejscu prężnie działa już zespół śledczych pod dowództwem inspektora Romualda Czarneckiego. Policjanci sceptycznie podchodzą do komarza ze stolicy. Widzą w nim potencjalnego winnego. Jedynie Czarnecki jest zdania, że Brudnego ewidentnie ktoś próbuje wrobić. Wszelkie poszlaki wskazują, że to dopiero początek serii makabrycznych zbrodni, ale czy komisarz faktycznie jest niewinny?
"Piętno" w mojej skromnej ocenie to kryminał, który śmiało mogę zaliczyć do najlepszych książek, jakie dane mi było dotychczas przeczytać. Jest to suma składowych tego, czego oczekuję od dobrej powieści kryminalnej (z resztą znajdziemy tu elementy thrillera i sensacji - czyli wszystko to, co lubię). Przemysław Piotrowski sprawił że stała się ona dla mnie nieodkładalną, a zarazem nie chciałam jej zbyt szybko kończyć.
Nie było tu zbędnych postaci, niepotrzebnych opisów. Było natomiast krwawo i momentami makabrycznie. Tym, co sprawiło, że między mną, a lekturą powstało przyciąganie stał się fakt, że fabuła od pierwszych stron wciągnęła mnie w wir następujących po sobie wydarzeń. Nieopuszczające uczucie grozy, nieoczywiste wątki z tajemniczym "cieniem" w jakże ważnej roli drugoplanowej...to wszystko nadało książce genialnego sznytu. Myślę, że warto również wspomnieć o kreacji głównego bohatera - to typowy samiec alfa, facet - jak się potocznie mówi - z krwi i kości. Nie okazuje emocji, ciężko dotrzeć do zakamarków jego umysłu, ale czy nie można go złamać?! Podobał mi się sposób w jaki autor rozdział po rozdziale odkrywał jego psychikę. Osobiście natomiast najbardziej polubiłam inspektora Czarneckiego. Jest on uosobieniem szefa, który potrafi słuchać swoich podwładnych, wyciągać z tego wnioski, a także nie przekreślać nikogo na stracie.
W samej powieści Piotrowski przemyca wiele trudnych tematów, takich jak przemoc wobec dzieci czy pedofilia. Są one w pewnych środowiskach często zamiatane pod dywan i nie wychodzą na światło dzienne. Nie są to wątki wiodące, niemniej pełnią w całej książce istotną rolę.
Lektura "Piętna" była dla mnie wyborną czytelniczą ucztą. Oficjalna premiera książki przewidziana jest na szóstego maja. Osobom, które lubią dobre kryminały polecam zapisać tę datę w kalendarzu. Osobiście polecam i niecierpliwie czekam na kontynuację, zatytułowaną "Sfora".
Brzmi ciekawie i intrygująco! :)
OdpowiedzUsuńTej książki jestem bardzo ciekawa i na pewno ją przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że to dobra książka, a Twoja recenzja tylko to potwierdza :)
OdpowiedzUsuńCzytałam poprzednie powieści autora i kurczę, były mocne. Nie wiedziałam, że wydaje kolejną książkę. Na pewno po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Biblioteka Feniksa
Brzmi ciekawie, chociaż twórczości autora to ja nie znam.
OdpowiedzUsuń