Wydawnictwo: NieZwykłe
Ilość stron: 335
Październik obfituje w iście dobre premiery. Jedną z nich zdecydowanie jest książka Christiny McDonald, pt. "Ostatnia noc Olivii". Miałam przyjemność czytać ją na początku września. Spodobała mi się na tyle, że postanowiłam objąć ją swoim patronatem. Thriller ten opowiada o losach Abi Knight i jej córki Olivii.
Abi jest trzydziestosześcioletnią kobietą, szczęśliwą matką nastoletniej Olivii. W związku z tym, że od urodzenia wychowuje córkę samotnie, przelewa na nią całą swoją matczyną miłość. Kiedy pewnego ranka odbiera niepokojący telefon, jej idealny świat w jednej chwili pęka jak mydlana bańka. Okazuję się, że Olivia spadła z mostu, a w skutek obniesionych obrażeń doszło do śmierci pnia mózgu. Dziewczyna podłączona jest do aparatury, która sztucznie utrzymuje ją przy życiu. Pomimo smutnych wieści na Abi czeka jeszcze jedna ważna informacja - jej nastoletnia córka spodziewa się dziecka. Lekarze postanawiają ratować nowe istnienie. Olivia nie zostanie odłączona od aparatury dopóki ciąża nie rozwinie się do tego stopnia, by móc przeprowadzić cesarskie cięcie. Sprawą wypadku zajmuje się natomiast policja. Niestety z wstępnych ustaleń wynika, że doszło do nieszczęśliwego zdarzenia. Matczyny instynkt podpowiada Abi, że nie może tego tak zostawić. Kobieta postanawia dotrzeć do prawdy we własnym zakresie. Zwłaszcza po tym, jak zauważa na rękach córki zasinienia i brak bransoletki, z którą dziewczyna nigdy się nie rozstawała...
Stopniowo poznajemy sekrety, jakie miały przed sobą główne bohaterki. Cofamy się do czasu sprzed wypadku i zagłębiamy się zatem w historię Olivii, opowiedzianą z jej perspektywy. Dzięki temu możemy poznać jej stosunek do matki - z którą nota bene była bardzo związana - a także zrozumieć dlaczego zatajała przed nią niektóre fakty. Rozdziały, w których swój głos zabiera Abi, to natomiast czas teraźniejszy. Kobieta targana emocjami i głębokim bólem, stara się dotrzeć do prawdy. Poznajemy motywy, dla których ukrywała przed córką niektóre zdarzenia ze swojej przeszłości. Dzięki dwutorowości akcji wszystkie wątki z czasem łączą się ze sobą, a my możemy zrozumieć, a także usprawiedliwić zachowania głównych bohaterek.
Christina McDonald porusza tu dwie ważne kwestie - kłamstwo i jego następstwa oraz śmierć ukochanego dziecka. Zatajenie prawdy czasem jest złem koniecznym. Jej wyjawienie, może być bardziej bolesne od samego kłamstwa. Śmierć natomiast to zawsze trudny temat - zwłaszcza jeśli dotyczy ukochanego dziecka.
Pomimo, że "Ostatnia noc Olivii" uznawana jest za thriller, to śmiało mogę powiedzieć, że nie zamyka się ona tylko w tym gatunku. Są tu bowiem elementy powieści obyczajowej, dramatu - momenty, które wzruszają, wprawiają w zadumę. Wielbiciele różnych gatunków znajdą tu coś dla siebie. Zdecydowanie twierdzę, że jest to książka warta uwagi. Mnie osobiście wciągnęła od pierwszych stron i pomimo że akcja tu nie rozwija się z zawrotną prędkością, to fabuła sprawiła, że nie chciałam jej odkładać.
Październik obfituje w iście dobre premiery. Jedną z nich zdecydowanie jest książka Christiny McDonald, pt. "Ostatnia noc Olivii". Miałam przyjemność czytać ją na początku września. Spodobała mi się na tyle, że postanowiłam objąć ją swoim patronatem. Thriller ten opowiada o losach Abi Knight i jej córki Olivii.
Abi jest trzydziestosześcioletnią kobietą, szczęśliwą matką nastoletniej Olivii. W związku z tym, że od urodzenia wychowuje córkę samotnie, przelewa na nią całą swoją matczyną miłość. Kiedy pewnego ranka odbiera niepokojący telefon, jej idealny świat w jednej chwili pęka jak mydlana bańka. Okazuję się, że Olivia spadła z mostu, a w skutek obniesionych obrażeń doszło do śmierci pnia mózgu. Dziewczyna podłączona jest do aparatury, która sztucznie utrzymuje ją przy życiu. Pomimo smutnych wieści na Abi czeka jeszcze jedna ważna informacja - jej nastoletnia córka spodziewa się dziecka. Lekarze postanawiają ratować nowe istnienie. Olivia nie zostanie odłączona od aparatury dopóki ciąża nie rozwinie się do tego stopnia, by móc przeprowadzić cesarskie cięcie. Sprawą wypadku zajmuje się natomiast policja. Niestety z wstępnych ustaleń wynika, że doszło do nieszczęśliwego zdarzenia. Matczyny instynkt podpowiada Abi, że nie może tego tak zostawić. Kobieta postanawia dotrzeć do prawdy we własnym zakresie. Zwłaszcza po tym, jak zauważa na rękach córki zasinienia i brak bransoletki, z którą dziewczyna nigdy się nie rozstawała...
Stopniowo poznajemy sekrety, jakie miały przed sobą główne bohaterki. Cofamy się do czasu sprzed wypadku i zagłębiamy się zatem w historię Olivii, opowiedzianą z jej perspektywy. Dzięki temu możemy poznać jej stosunek do matki - z którą nota bene była bardzo związana - a także zrozumieć dlaczego zatajała przed nią niektóre fakty. Rozdziały, w których swój głos zabiera Abi, to natomiast czas teraźniejszy. Kobieta targana emocjami i głębokim bólem, stara się dotrzeć do prawdy. Poznajemy motywy, dla których ukrywała przed córką niektóre zdarzenia ze swojej przeszłości. Dzięki dwutorowości akcji wszystkie wątki z czasem łączą się ze sobą, a my możemy zrozumieć, a także usprawiedliwić zachowania głównych bohaterek.
Christina McDonald porusza tu dwie ważne kwestie - kłamstwo i jego następstwa oraz śmierć ukochanego dziecka. Zatajenie prawdy czasem jest złem koniecznym. Jej wyjawienie, może być bardziej bolesne od samego kłamstwa. Śmierć natomiast to zawsze trudny temat - zwłaszcza jeśli dotyczy ukochanego dziecka.
Pomimo, że "Ostatnia noc Olivii" uznawana jest za thriller, to śmiało mogę powiedzieć, że nie zamyka się ona tylko w tym gatunku. Są tu bowiem elementy powieści obyczajowej, dramatu - momenty, które wzruszają, wprawiają w zadumę. Wielbiciele różnych gatunków znajdą tu coś dla siebie. Zdecydowanie twierdzę, że jest to książka warta uwagi. Mnie osobiście wciągnęła od pierwszych stron i pomimo że akcja tu nie rozwija się z zawrotną prędkością, to fabuła sprawiła, że nie chciałam jej odkładać.
Gratuluję tak niezwykłego patronatu. Bardzo chcę poznać tę historię. 😊
OdpowiedzUsuńWczoraj do mnie dotarła, więc nic mi nie pozostaje jak zacząć czytać :) Jestem ciekawa jak mnie się spodoba :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam
OdpowiedzUsuń