"Zupełnie normalna rodzina" M. T. Edvardsson (przedpremierowo)

Autor: M. T. Edvardsson
Tytuł: "Zupełnie normalna rodzina"
Wydawnictwo: Znak Literanova
Ilość stron: 496

Bardzo lubię klimaty szwedzkich kryminałów. Do tej pory nie miałam jednak styczności z innymi gatunkami, które powstały w Szwecji. Dlatego kiedy dostałam propozycję przeczytania i zrecenzowania thrillera autorstwa M. T. Edvardsson, pt. "Zupełnie normalna rodzina", chętnie na nią przystałam.

Książka opowiada o losach rodziny mieszkającej w niewielkim miasteczku Lund. Z pozoru normalna, niewyróżniająca się familia, wiedzie spokojne życie, jak wiele innych. Adam jest tutejszym pastorem, Ulrika cenioną prawniczką. Wspólnie wychowują nastoletnią córkę Stellę. Kiedy pewnego dnia dostają wiadomość o aresztowaniu córki pod zarzutem zabójstwa młodego mężczyzny, ich spokojne jak dotąd życie zamienia się w walkę o uniewinnienie Stelli. Sęk w tym, że sami nie do końca wiedzą czy dziewczyna faktycznie nie była zamieszana w morderstwo. Od początku Stella nie mówi całej prawdy. Dla kochających rodziców nie jest to jednak problemem. Marzą tylko o jednym - żeby ich córka nie spędziła najlepszych lat swojego życia za kratami.

W związku z powyższym Adam i Ulrika również nie mają czystego sumienia. Co zatem ukrywają rodzice dziewczyny? Do czego zdolni są, by uchronić ukochaną córkę przed karą? Zwłaszcza gdy nie do końca wierzą w niewinność dziewczyny.

Książkę można podzielić na trzy części, których narratorami są kolejno Adam, Stella i Urlika. W każdej z nich dowiadujemy się czegoś nowego, poznajemy przeszłość rodziny, a także motywy, dla których każdy jej członek coś ukrywa. Poszczególne rozdziały idealnie obrazują również charakter danego bohatera, a także jego rys psychologiczny.

W mojej ocenie nie jest to typowy thriller, dlatego jeśli szukacie tu napięcia, to niestety go nie znajdziecie. Pomimo, że napis na okładce głosi, że jest to powieść o zbrodni, to krew wiadrami również się tu nie leje. Akcja rozwija się stopniowo, z każdym kolejnym rozdziałem dowiadujemy się nowych rzeczy. Do końca książki śledzimy zmagania i upór rodziców, próbujących uratować swoje dziecko przed najgorszą karą. Również do wyjaśnienia sprawy autor trzyma nas w niepewności odnośnie winy Stelli.

Od pierwszych stron czytało mi się ją dobrze, pomimo, że akcja nie rozwija się w niej specjalnie szybko. Myślę, że podobała mi się za sprawą ciekawej historii, opowiedzianej z perspektywy różnych bohaterów, a także prostej konstrukcji. Nie jest to lektura wymagająca stuprocentowego skupienia na niej swojej uwagi, dlatego gdy zdarzyły mi się przerwy w jej czytaniu, nie miałam większego problemu by na powrót wczuć się w historię.

Reasumując  jest to dobra powieść obyczajowa z motywem psychologicznym. Dlatego jeśli lubicie takie klimaty, to pomimo kilku "ale", serdecznie Wam ją polecam.

Premiera 17.04.2019
Za egzemplarz przedpremierowy dziękuję wydawnictwu Znak Literanova.

Komentarze

  1. Bardzo chcę żeby ta książka trafiła w moje ręce. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam ją aktualnie i mam trochę mieszane uczucia. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z chęcią bym przeczytała - myślę, że może mi się spodobać :) Zapowiada się w końcu dobrze :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podobała, chociaż rzadko czytam książki o tak mocno rozbudowanym tle psychologicznym :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czeka na półce, po Twojej recenzji jestem jeszcze bardziej zaintrygowana:)
    https://slonecznastronazycia.blog/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz