Tytuł: "Międzynarodowy Dzień Mafii"
Wydawnictwo: Wyd. Internetowe Ebookowo
Ilość stron: 142
Dzisiejszy wpis poświęcony będzie mojemu najnowszemu patronatowi, który swoją premierę będzie miał pierwszego marca bieżącego roku. Mowa oczywiście o wersji papierowej, bowiem e-book dostępny jest od kilku dni w księgarniach internetowych. Książka, którą postanowiłam objąć swoim patronatem to "Międzynarodowy Dzień Mafii", autorstwa Marcina Brzostowskiego. Jest to kolejna już powieść w dorobku autora.
O czym zatem opowiada wyżej wspomniana pozycja?
Inspektor policji, Franco Fog staje przed nie lada zadaniem. Musi zmierzyć się z zagadką, dotyczącą śmierci jednego z czołowych gangsterów o pseudonimie Szkarłatny, który rządzi półświatkiem w stolicy. Wszystko w pierwszej chwili wskazuje na samobójstwo. Jednak inspektor nie do końca wierzy w tę wersję wydarzeń. W międzyczasie trwają przygotowania do obchodów Międzynarodowego Dnia Mafii. Na spotkanie zostają zaproszone same znamienitości z różnych dziedzin kultury. Wkrótce świat obiegają informację o kolejnych tajemniczych zgonach bossów znanych z półświatka. Inspektor Fog czuje, że zdarzenia nie są dziełem przypadku. I kiedy jest już bliski rozwikłania zagadki, zostaje uwikłany w spisek żon gangsterów, które planują przejąć "stery" za swoich mężów.
"Międzynarodowy Dzień Mafii" to kontynuacja losów inspektora Franco Foga. Mimo, że nie czytałam pierwszej części zatytułowanej "Zemsta kobiet", nie miałam problemu z odnalezieniem się w fabule. Książkę zaliczyć można do mini-powieści, bowiem nie jest ona objętościowo duża. Na dobrą sprawę lektura zajmuje jeden wieczór. Składa się z dużej ilości dialogów. Jest to jeden z czynników, który wpływa na szybkie tępo czytania.
Kryminał Marcina Brzostowskiego okraszony jest dawką humoru i absurdu. Główny bohater to mężczyzna posiadający cechy typowych, książkowych policjantów. Jest inspektorem, który jedną nogą jest na emeryturze. Ostro nadużywa alkoholu, a jego partnerką jest kobieta, która "zawodowo" zajmuje się prowadzeniem domu publicznego. Na uwagę zasługuje również postać Luigi'ego. Za pierwszym razem nie mogłam uwierzyć, że jest on tym, w kogo ciało autor postanowił go "ubrać" ;)
Niewątpliwie jest to książka, która zasługuje na uwagę. Ciekawe poprowadzona fabuła i barwni bohaterowie sprawili, że powieść czytało mi się naprawdę z dużą przyjemnością. Jeśli powstaną kolejne losy Foga, chętnie je poznam. Z resztą w planach mam również lekturę "Zemsty kobiet".
Jeśli będziecie zdecydowani i zechcecie sięgnąć po "Międzynarodowy Dzień Mafii", to pamiętajcie, żeby nie brać jej zbyt poważnie :)
Dzisiejszy wpis poświęcony będzie mojemu najnowszemu patronatowi, który swoją premierę będzie miał pierwszego marca bieżącego roku. Mowa oczywiście o wersji papierowej, bowiem e-book dostępny jest od kilku dni w księgarniach internetowych. Książka, którą postanowiłam objąć swoim patronatem to "Międzynarodowy Dzień Mafii", autorstwa Marcina Brzostowskiego. Jest to kolejna już powieść w dorobku autora.
O czym zatem opowiada wyżej wspomniana pozycja?
Inspektor policji, Franco Fog staje przed nie lada zadaniem. Musi zmierzyć się z zagadką, dotyczącą śmierci jednego z czołowych gangsterów o pseudonimie Szkarłatny, który rządzi półświatkiem w stolicy. Wszystko w pierwszej chwili wskazuje na samobójstwo. Jednak inspektor nie do końca wierzy w tę wersję wydarzeń. W międzyczasie trwają przygotowania do obchodów Międzynarodowego Dnia Mafii. Na spotkanie zostają zaproszone same znamienitości z różnych dziedzin kultury. Wkrótce świat obiegają informację o kolejnych tajemniczych zgonach bossów znanych z półświatka. Inspektor Fog czuje, że zdarzenia nie są dziełem przypadku. I kiedy jest już bliski rozwikłania zagadki, zostaje uwikłany w spisek żon gangsterów, które planują przejąć "stery" za swoich mężów.
"Międzynarodowy Dzień Mafii" to kontynuacja losów inspektora Franco Foga. Mimo, że nie czytałam pierwszej części zatytułowanej "Zemsta kobiet", nie miałam problemu z odnalezieniem się w fabule. Książkę zaliczyć można do mini-powieści, bowiem nie jest ona objętościowo duża. Na dobrą sprawę lektura zajmuje jeden wieczór. Składa się z dużej ilości dialogów. Jest to jeden z czynników, który wpływa na szybkie tępo czytania.
Kryminał Marcina Brzostowskiego okraszony jest dawką humoru i absurdu. Główny bohater to mężczyzna posiadający cechy typowych, książkowych policjantów. Jest inspektorem, który jedną nogą jest na emeryturze. Ostro nadużywa alkoholu, a jego partnerką jest kobieta, która "zawodowo" zajmuje się prowadzeniem domu publicznego. Na uwagę zasługuje również postać Luigi'ego. Za pierwszym razem nie mogłam uwierzyć, że jest on tym, w kogo ciało autor postanowił go "ubrać" ;)
Niewątpliwie jest to książka, która zasługuje na uwagę. Ciekawe poprowadzona fabuła i barwni bohaterowie sprawili, że powieść czytało mi się naprawdę z dużą przyjemnością. Jeśli powstaną kolejne losy Foga, chętnie je poznam. Z resztą w planach mam również lekturę "Zemsty kobiet".
Jeśli będziecie zdecydowani i zechcecie sięgnąć po "Międzynarodowy Dzień Mafii", to pamiętajcie, żeby nie brać jej zbyt poważnie :)
Autorowi dziękuję za okazane zaufanie :)
Gratuluję patronatu Kasiu po książkę,jeśli będzie okazja sięgnę.
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosia.
Usuń