Tytuł: "Okrutne pragnienie"
Wydawnictwo: W.A.B.
Ilość stron: 352
Czy można tak wyidealizować partnera, swoją drugą połówkę, żeby nie móc bez niej żyć? Czy z miłości można posunąć się do czegoś strasznego? Kiedy obsesyjna miłość staje się zagrożeniem? Takie wątki nie raz można było przeczytać na kartach różnych powieści. Nie jest to temat nowy, autorzy często powielają go w swoich książkach. Nie ma w tym nic złego, grunt to znaleźć pomysł na to, by przedstawić go w sposób inny niż dotychczas. Żeby otulić go inną historią. Taką, która nas zaintryguje i wciągnie. Skorzystała z tego również Araminta Hall w swojej najnowszej powieści, zatytułowanej "Okrutne pragnienie".
Książka opowiada o Mike'u i Verity. Poznali się jeszcze colleg'u i od tamtej pary tworzyli bardzo zażyłą parę. Jednak by dodać swojej miłości nieco pikanterii często grali w wymyśloną przez siebie grę. Zasady były proste - bywając w klubach, udawali, że się nie znają. Kiedy tylko w pobliżu Verity pojawiał się obcy mężczyzna, rozpoczynając flirt, Mike czekać miał na dyskretny znak, który miała mu dać partnerka. Wówczas wkraczał do akcji, robiąc karczemną awanturę, która często kończyła się bójką. Po zakończonej grze, para dawała upust buzującej w żyłach adrenalinie, uprawiając namiętny seks. Jednak gra należy do przeszłości. Mike i Verity spotykają się sporadycznie. Kiedy kobieta oznajmia Mike'owi, że wychodzi za mąż i wręcza mu zaproszenie na ślub, ten uważa, że to wstęp do kolejnej rundy "Pragnienia"...
Powieść Araminty Hall podzielona jest na trzy większe rozdziały. Przez każdy z nich prowadzi nas Mike, który jest zarazem narratorem. Dzięki zastosowaniu tego rodzaju narracji autorka pokazuje nam jak silne emocje targają osobą, która jest w kimś obsesyjnie zakochana. Dzięki przemyśleniom Mike'a możemy dostrzec jak silne było uczucie, którym darzył on drugą połówkę. Które przez lata przeradzało się niemal w paranoję. Zazwyczaj wolę trzecioosobową formę narracji, jednak w tym przypadku spełniła ona w stu procentach swoją funkcję.
Sam pomysł na fabułę uważam za trafiony. Historia szalonej miłości, napędzanej czynnikami zewnętrznymi z całą pewnością przyciąga uwagę czytelnika. Sama osobiście dążyłam do tego, żeby jak najszybciej poznać finał tej powieści. Nie zawsze zdarza się, że mam do powieści jakieś "ale", natomiast w tym przypadku mam małe uwagi. Nie ukrywam, że w "Okrutnym pragnieniu" zabrakło mi stopniowania napięcia. Pojawiło się ono na początku, a przez dosyć wolny rozwój akcji najzwyczajniej w świecie mi gdzieś uleciało. Mimo wszystko polecam Wam wyrobienie sobie własnego zdania na temat tej książki. I nie zrozumcie mnie źle - pomimo tych dwóch czynników, powieść uważam za ciekawą.
Na koniec w ramach ciekawostki dodam, że "Okrutne pragnienie" jest trzecią książką w dorobku Araminty Hall. W Polsce jedyną jak dotąd, która została przełożona na nasz język.
Czy można tak wyidealizować partnera, swoją drugą połówkę, żeby nie móc bez niej żyć? Czy z miłości można posunąć się do czegoś strasznego? Kiedy obsesyjna miłość staje się zagrożeniem? Takie wątki nie raz można było przeczytać na kartach różnych powieści. Nie jest to temat nowy, autorzy często powielają go w swoich książkach. Nie ma w tym nic złego, grunt to znaleźć pomysł na to, by przedstawić go w sposób inny niż dotychczas. Żeby otulić go inną historią. Taką, która nas zaintryguje i wciągnie. Skorzystała z tego również Araminta Hall w swojej najnowszej powieści, zatytułowanej "Okrutne pragnienie".
Książka opowiada o Mike'u i Verity. Poznali się jeszcze colleg'u i od tamtej pary tworzyli bardzo zażyłą parę. Jednak by dodać swojej miłości nieco pikanterii często grali w wymyśloną przez siebie grę. Zasady były proste - bywając w klubach, udawali, że się nie znają. Kiedy tylko w pobliżu Verity pojawiał się obcy mężczyzna, rozpoczynając flirt, Mike czekać miał na dyskretny znak, który miała mu dać partnerka. Wówczas wkraczał do akcji, robiąc karczemną awanturę, która często kończyła się bójką. Po zakończonej grze, para dawała upust buzującej w żyłach adrenalinie, uprawiając namiętny seks. Jednak gra należy do przeszłości. Mike i Verity spotykają się sporadycznie. Kiedy kobieta oznajmia Mike'owi, że wychodzi za mąż i wręcza mu zaproszenie na ślub, ten uważa, że to wstęp do kolejnej rundy "Pragnienia"...
Sam pomysł na fabułę uważam za trafiony. Historia szalonej miłości, napędzanej czynnikami zewnętrznymi z całą pewnością przyciąga uwagę czytelnika. Sama osobiście dążyłam do tego, żeby jak najszybciej poznać finał tej powieści. Nie zawsze zdarza się, że mam do powieści jakieś "ale", natomiast w tym przypadku mam małe uwagi. Nie ukrywam, że w "Okrutnym pragnieniu" zabrakło mi stopniowania napięcia. Pojawiło się ono na początku, a przez dosyć wolny rozwój akcji najzwyczajniej w świecie mi gdzieś uleciało. Mimo wszystko polecam Wam wyrobienie sobie własnego zdania na temat tej książki. I nie zrozumcie mnie źle - pomimo tych dwóch czynników, powieść uważam za ciekawą.
Na koniec w ramach ciekawostki dodam, że "Okrutne pragnienie" jest trzecią książką w dorobku Araminty Hall. W Polsce jedyną jak dotąd, która została przełożona na nasz język.
Za możliwość przedpremierowej lektury książki dziękuję:
Zachecilas mnie do jej siegniecia, bo wydaje sie byc dosc wyjatkowa i ta tematyka tez do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńWitaj. Jestem z bloga http://kasiabiblioterapia.blogspot.com/.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie opowiedziałaś o ksiażce. Będę chciała poznać tą autorkę lepiej :)
Serdeczności,
KO
Książka na pewno znajdzie swoich zwolenników. 😊
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja i fabuła :)
OdpowiedzUsuńNic przypadkiem się nie zdarza i zgodnie z tą zasadą spotykają się różni od siebie ludzie. Fascynacja to kwestia zauroczenia swoim wizerunkiem. Ale uczuciowa zabawa to już nie żart, a manipulacja. Po tak ciekawej recenzji warto przeczytać książkę. Tylko czy nie jestem już do niej zbyt doświadczony? Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś, przy okazji...
OdpowiedzUsuń