"Najgorsze dopiero nadejdzie" - Robert Małecki

kasia i książki
Autor: Robert Małecki
Tytuł: "Najgorsze dopiero nadejdzie"
Seria: Trylogia Toruńska (Marek Bener), tom I
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 408

O Robercie Małeckim i jego debiutanckiej powieści kryminalnej pt. "Najgorsze dopiero nadejdzie" słyszałam same dobre rzeczy. Wiele osób, znających moje czytelnicze gusta, rekomendowało mi tę powieść. Dlatego kiedy przed świętami Bożego Narodzenia usłyszałam pytanie, co chciałabym dostać od świętego Mikołaja ;) odpowiedź była jedna - książkę Małeckiego, a najlepiej dwie. Niedawno nadszedł czas, żeby kilka wieczorów spędzić właśnie z tym autorem.


Marek Bener jest dziennikarzem śledczym jednej z podupadających, toruńskich gazet. Kiedy dowiaduje się, że prawdopodobnie będzie musiał podjąć się ostatniej sprawy, nie zastanawia się nawet minuty. Podejmuje ostatnie reporterskie śledztwo, które dotyczy spalonego pod Toruniem domu. Dzięki swoim znajomością dociera do informacji, że w zgliszczach odnaleziono zwłoki mężczyzny. Sprawa zaczyna się komplikować, kiedy na jaw wychodzi tożsamość ofiary. Dziwnym zbiegiem okoliczności, mężczyzna, który zginął w pożarze, to dawny przyjaciel Benera - Wojciech Holtz - z którym przed laty zerwał wszelkie kontakty.

lubimyczytac.pl
Dochodzi do dziwnych sytuacji. Zgliszcza domu są przez kogoś obserwowane. W niewyjaśnionych okolicznościach znika żona Holtza - była miłość Benera. Z okna jednego z budynków wypada kobieta...a gdzieś w to wszytko zamieszany jest "Szaman" - człowiek, podejrzewany o wielokrotne morderstwa. Postać ta "towarzyszy" Benerowi od czasu zaginięcia przed trzema laty, jego ciężarnej żony Agaty i być może zna odpowiedź na dręczące go pytania.

Robert Małecki postawił na narrację pierwszoosobową. Historię poznajemy zatem z perspektywy głównego bohatera, postaci pełnej charyzmy, mocnego charakteru. Nie jest on typowym macho, ale zdecydowanie to facet "z jajami" (dosłownie i w przenośni). Ale ma jedną małą wadę - lubi przyciągać do siebie kłopoty.

Książkę rozpoczyna mocny prolog. Po jego przeczytaniu wiedziałam, że powieść będzie mi się podobać. Są takie pozycje, że da się przewidzieć czy przypadnie nam ona do gustu, czy też nie. Po mocnym wejściu akcja nieco zwolniła. Nie dajcie się zwieść - napięcie jest tu budowane stopniowo. Autor nie pozwala nam się nudzić. Zwroty akcji, pościgi, tajemnicze zaginięcia, trupy, układy panujące w niektórych grupach społecznych...

"Najgorsze dopiero nadejdzie" to rasowy kryminał, posiadający dużą dawkę sensacyjnych wątków. Ciężko uwierzyć, że książka jest debiutem literackim autora. Jest dobrze skonstruowana, a historia w niej przedstawiona, przemyślana i napisana tak, by czytelnika wyprowadzić w pole. Kończąc tę pozycję, wiedziałam, że muszę sięgnąć po kolejne przygody Benera.

Można zatem spodziewać się, że...

"Graviora manet...".

Polecam, moja ocena: 7/10


Komentarze

  1. Skoro to debiut i do tego taki dobry, to chętnie poświęcę mu więcej uwagi.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę w końcu poznać prozę tego autora. Koniecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też słyszałam wiele dobrego o tym autorze, a jednak jakoś mi nie po drodze było do tej pory z jego kryminałami, chyba pora to zmienić 😅

    she__vvolf 🐺

    OdpowiedzUsuń
  4. To mnie zachęciłaś ;) Uwielbiam narrację pierwszoosobową, więc pewnie pozycja ta przypadłaby mi do gustu :)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój klimat! :) Czuję się zachęcona. Debiut i taki dobry, jestem na tak

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jestem zdecydowanie na tak, na pewno sięgnę po tą książkę niebawem!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię narrację pierwszoplanową, niezależnie od gatunku, sam tytuł wydaje mi się interesujący.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytam. Zdecydowanie :) I drugi tytuł także. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz