źródło: kasia i książki |
Tytuł: "Królik w lunaparku"
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 310
Ostatnimi czasy do mojej prywatnej biblioteczki coraz częściej trafiają powieści debiutujących autorów. Oczywiście nie mówię, że to źle. Uważam, że "Świeżakom" należy dać szanse. Tym bardziej, że wielu z nich pisze tak, że część z nas nawet by się nie zorientowała, że trzyma w ręku debiut. Podobnie było też w przypadku książki Michała Biardy pt. "Królik w lunaparku". Zwykle, kiedy mam do czynienia z początkującym pisarzem, próbuję się wcześniej co nieco o nim dowiedzieć.
Michał Biarda. Z wykształcenia informatyk, z zamiłowania footbagowiec. Pomyślałam "oho chyba będzie ciekawie - przecież informatycy potrafią pisać jedynie w systemie zero jedynkowym, a ja tych hieroglifów za nic w świecie nie rozszyfruję". Otwieram pierwszą stronę "001..." - czyżby?! Szybko moje wątpliwości zostały rozwiane. Informatycy też ludzie i jak się okazuje potrafią pisać. I to ciekawie. A więc do rzeczy.
Warszawa. Paweł, Kaśka, Zbyszek. Troje nieznajomych ludzi. Trzy różne historie. I ten czwarty. Tajemniczy Królik. Ten, który jak się ma wkrótce okazać - połączy losy owej trójki.
Ilość stron: 310
Ostatnimi czasy do mojej prywatnej biblioteczki coraz częściej trafiają powieści debiutujących autorów. Oczywiście nie mówię, że to źle. Uważam, że "Świeżakom" należy dać szanse. Tym bardziej, że wielu z nich pisze tak, że część z nas nawet by się nie zorientowała, że trzyma w ręku debiut. Podobnie było też w przypadku książki Michała Biardy pt. "Królik w lunaparku". Zwykle, kiedy mam do czynienia z początkującym pisarzem, próbuję się wcześniej co nieco o nim dowiedzieć.
Michał Biarda. Z wykształcenia informatyk, z zamiłowania footbagowiec. Pomyślałam "oho chyba będzie ciekawie - przecież informatycy potrafią pisać jedynie w systemie zero jedynkowym, a ja tych hieroglifów za nic w świecie nie rozszyfruję". Otwieram pierwszą stronę "001..." - czyżby?! Szybko moje wątpliwości zostały rozwiane. Informatycy też ludzie i jak się okazuje potrafią pisać. I to ciekawie. A więc do rzeczy.
Warszawa. Paweł, Kaśka, Zbyszek. Troje nieznajomych ludzi. Trzy różne historie. I ten czwarty. Tajemniczy Królik. Ten, który jak się ma wkrótce okazać - połączy losy owej trójki.
źródło: lubimyczytac.pl |
Kaśka. Licealistka, która wkrótce ma dowiedzieć się o pewnej rzeczy, która zmieni jej sposób patrzenia na życie. Postanowi brać z niego garściami.
I w końcu Zbyszek. Taksówkarz po czterdziestce. Facet po przejściach, który postanowił jakiś czas temu wziąć się w garść i odmienić swoje życie. I gdzieś między nimi tajemniczy Królik. Postać łącząca ze sobą wszystkie wątki...
Przyznam szczerze, że kiedy pierwszy raz usłyszałam o książce, jeszcze przed przeczytaniem jej opisu, zastanawiałam się kim jest tytułowa postać i czy akcja faktycznie toczy się w lunaparku. Okładka z królikiem dzierżącym w ręku pistolet zasugerowała mi nieśmiało, że mam do czynienia z powieścią sensacyjną. Z opisu można z kolei było wnioskować, że powieść okraszona jest nutką fantastyki. Prawda jest jednak taka, że Biarda zaserwował nam mieszankę różnych gatunków literackich.
Książka podzielona jest na cztery części. Pierwsze trzy to odrębne historie wspomnianych bohaterów. Są oni zarazem narratorami swoich opowieści. Autor wykreował wyraziste postaci. Każda z nich wnosi do książki cząstkę swojej historii (osobiście najciekawsze dla mnie były losy "TaxiDrivera"). Jedynym mankamentem jest to, że wszyscy oni - zarówno dojrzały Zbyszek, jak nastoletnia Kaśka - mówią podobnym językiem (widać, że książkę pisał mężczyzna). Wziąwszy pod uwagę, że to pierwsze dzieło Michała Biardy, śmiem twierdzić, że i tak jest naprawdę dobrze. To, czym autor u mnie zaplusował, to świetne zakończenie. Zaskakujący koniec, jest tym co w książkach lubię najbardziej. Nie ukrywam, zaczynając przygodę z "Królikiem", bałam się, że może wiać nudą. Na szczęście myliłam się. Fabuła, rozwija się ze strony na stronę, a czytelnik głodny jest dalszych wydarzeń
Jeśli zatem szukacie czegoś, co będzie idealnym materiałem na jesienne wieczory, to śmiało możecie sięgnąć po tę pozycję. Nie należy ona do najgrubszych, nie ma rozbudowanych, długich rozdziałów, dzięki czemu czyta się ją dosyć szybko i płynnie. Szczerze polecam.
Za egzemplarz dziękuję serdecznie autowi, Michałowi Biardzie.
źródło: fanpage autora |
Czekam na swój egzemplarz :)
OdpowiedzUsuńNie zawiedziesz się :)
Usuńtakie 50/50 jak dla mnie jeżeli chodzi o fabule ;0
OdpowiedzUsuńAle jeżeli chodzi o debiuty polskie - uwielbiam czytać .
Niekiedy można na prawdę wypatrzeć prawdziwe perełki ;)
Pozdrawiam
https://bartoszczyta.blogspot.co.uk/
Kwestia gustu - wiadoma sprawa :)
UsuńCiekawa i niespotykana trochę fabuła. Z chęcią przeczytam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com
:) również pozdrawiam
UsuńZaintrygowała mnie okładka, naprawdę świetna! Co do fabuły mam mieszane uczucia, ale chętnie przekonam się na własnej skórze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Trzy różne historię, które w gdzieś tam się łączą. Ciekawy zabieg :)
UsuńBrzmi ciekawie. Ja uwielbiam czytać debiuty, pewnie dlatego, że sama liczę na wydanie kiedyś książki i dobrą reakcję czytelników. Na pewno sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Alicja z http://zaczytanejeze.blogspot.com/
I w dodatku jest masa świetnych debiutantów :)
UsuńO książce wcześniej nie słyszałam, ani nigdzie nie rzuciła mi się w oczy, ale wydaje się ciekawa i może kiedyś po nią sięgnę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa się dowiedziałam od znajomej :) A teraz niedawno widziałam u Lady Margot na instastory :)
UsuńPrzekonałaś mnie,że warto zainteresować się tym autorem i tytułem.Uważam,że nasi autorzy, nawet debiutancki ,coraz lepiej się rozkręcają na rynku wydawniczym.Oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie dobrze im idzie.
UsuńHa! To tylko potwierdza że informatyk to nie tylko robot w ludzkiej skórze i dobrze pisać umie ;) Po za tym bardzo ciekawy debiut i z pewnością wart przeczytania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Emil z mowmikate
W sedno!
UsuńCiekawy i intrygujący tytuł. Mam ochotę na tę książkę
OdpowiedzUsuńJeszcze nie jestem do końca przekonana :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
To nic na siłę, nie ma co się zmuszać :)
UsuńBardzo lubię czytać książki debiutantów, jednak w tym gatunku najbardziej gustuję w kryminałach i thrillerach :) Mimo ciekawej recenzji i dobrej noty, narazie podziękuję za lekturę tej konkretnej pozycji, co nie zmienia faktu, że cieszę się, iż mimo początkowych obaw? Nie zawiodłaś się :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, she__vvolf 🐺