ig kasia_i_ksiazki |
Tytuł: "Pochłaniacz"
Cykl: Cztery żywioły (Sasza Załuska)
Wydawnictwo: MUZA S.A.
Ilość stron: 672
"Pochłaniacz" stał u mnie na półce od świąt Bożego Narodzenia. Bynajmniej nie był to pochłaniacz wilgoci, tylko mój prezent gwiazdkowy, który notabene sama sobie wybrałam. Jako, że od dawna byłam ciekawa twórczości Pani Katarzyny Bondy, miał zostać przeczytany niezwłocznie po rozpakowaniu z kolorowego papieru. Stety-niestety w międzyczasie przez moje ręce przewinęły się inny książki, a tę nie wiedzieć czemu omijałam. Do czasu...
W maju przyszedł czas na sięgnięcie po "Pochłaniacza" - pierwszą część czterotomowej serii "Cztery żywioły"(premiera ostatniego tomu zapowiedziana jest na przyszły rok).
Główną bohaterką powieści jest profilerka Sasza Załuska. Po siedmiu latach życia na obczyźnie i pracy w Instytucie Psychologii Śledczej wraca do Polski. Na miejscu otrzymuje zlecenie od byłych współpracowników z policji. Zadaniem Załuskiej jest pomoc w ustaleniu profilu człowieka, który zabił jednego z współwłaścicieli trójmiejskiego klubu muzycznego "Igła". Sprawa na pozór prosta, z każdym kolejnym krokiem coraz bardziej się zapętla. Okazuje się bowiem, że aby móc ustalić kto oddał śmiertelny strzał do Janka Wiśniewskiego oraz jednej z pracownic, Sasza musi zapoznać się ze śledztwem z 1993 roku, kiedy to odnaleziono w wannie ciało nastoletniej Moniki, a tego samego dnia śmiertelnie potrącony został jej brat, Przemek. Mimo, że wiele rzeczy wskazuje na związek z trójmiejską mafią, sprawa zostaje zamknięta.
źródło: wyd. Muza S.A. |
Autorka przenosi nas do lat dziewięćdziesiątych. Poznajemy historię grupki przyjaciół, która chcąc, nie chcąc zostaje wplątana w sprawy mafii. Kilkanaście lat później, dorośli już bohaterowie książki, muszą ponownie - za sprawą Saszy Załuskiej - zmierzyć się z demonami przeszłości.
Według mnie sama postać Saszy Załuskiej skonstruowana jest w dosyć ciekawy sposób. Fakt - jak większość głównych książkowych bohaterów Sasza boryka się z problemem uzależnienia od alkoholu - nie mniej jest to postać ciekawa. Osobiście odbieram jak tzw. "babę z jajami". Twardą, a zarazem starającą się chronić swoją jedyną córkę. Nie jest postacią "niezniszczalną", o czym sugerować nam może problem alkoholizmu, który w głównej mierze ma swoje podłoże w przeżyciach sprzed lat.
Fabuła książki jest dobrze skonstruowana. Wątek kryminalny, w połączeniu z wątkami społecznymi daje spójną całość. Pani Kasia, dzięki swojej ogromnej wiedzy, pozwala nam poznać przeróżne metody śledcze, o których dotąd wielu z nas nie miało pojęcia (m.in: związaną z tytułem powieści - osmologię), poznać pracę policji i profilerów "od środka". W mojej opinii w pełni zasługuje na miano "królowej polskiego kryminału". W niczym nie odstaje od swoich zagranicznych kolegów po piórze.
To było moje pierwsze, ale na pewno nie ostatnie spotkanie z twórczością Pani Kasi Bondy. W swojej małej biblioteczce mam kolejne tomy żywiołów, które czekają na swoją kolej. A jeśli zastanawiacie się, czy przeczytać "Pochłaniacza", to ja ze swojej strony mogę Wam polecić tę książkę.
P.S Podczas tegorocznych Warszawskich Targów Książki miałam przyjemność poznać Panią Kasię. Jest to niesamowicie piękna i sympatyczna kobieta. Mój "Pochłaniacz" jest egzemplarzem dla mnie wyjątkowym, bowiem posiadam w nim podpis autorki :)
Kasia
Spotkanie z autorką podczas tegorocznych WTK |
"Pochłaniacz" mnie oczarował. Mam nadzieję, że pozostałe tomy tego cyklu są na równie dobrym poziomie. Katarzyna Bonda pokazała naprawdę dobry styl i duży talent. Powieść jest wielowarstwowa, wciąga czytelnika od samego początku do samego końca, a dodatkowo Autorka ukryła pewne odniesienia do rzeczywistych wydarzeń :)
OdpowiedzUsuńMnie również :) I także wiąże nadzieję z kolejnymi tomami.
UsuńRzadko czytam polskich autorów, jednak udało Ci się mnie przekonac do Pani Bondy. 😊
OdpowiedzUsuńhttp://zofiawkrainieksiazek.blogspot.gr
Wiesz, ja bardzo lubię kryminały. Bonda wg mnie stanęła na wysokości zadnia :)
UsuńDziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam.
Czytałam i dobrze wspominam tę książkę :) Choć od serii z Saszą Załuską, wolę tę z Meyerem :)
OdpowiedzUsuńPierwsza część Meyera już na mnie czeka na półce :)
Usuń